Dzisiejsza pogoda przeszła wszelkie oczekiwania - śnieg padał około trylion razy, trylion razy zaświeciło letnie słońce. Wszystko jednak przyćmił wicher rodem z horrorów. Ogólnie - każdy misterny strój zostałby wnet spenetrowany przez arktyczne podmuchy. W takiej sytuacji trzeba ubierać się ciepło, w sumie byle jak. Bambosze służą mi już od listopada, to moje ulubione buty zimowe. Sukienkę zabrałam przez przypadek, nawet nie wiedziałam, że tak fajnie zgra się z marynarka. OK - jestem gruba - ale schudnę! Lubię połączenie zieleni i fioletów, czuję się jak wrzos...
zieloną sukienkę z dżerseju, Promod,
marynarkę z podwijanymi rękawami, Bershka,
legginsy lila, Miss Marylin,
bambosze pseudoemu, atmosphere,
pasek, z ludowego straganu,
broszkę - z zielonego kota?,
wisiorek, HM,
a króliczek jest z teskacza :-)