Nie odpowiadam za jakość tych zdjęć. Nie ja robiłam. To znaczy: to z jamnikiem to oczywiście ja. To wejście do jednego z najfajniejszych w Warszawie sklepów płytowych: "Muzant" przy ulicy Wareckiej. Klimat sentymentalny oraz setki winyli, książek i innych najfajniejszych rzeczy... Myślałam, że spasuję w kwestii marmurków - od tych się uzależniłam. Super gacie - kupiłabym z 5 par, bo tak wygodnych spodni jeszcze nie miałam. A co najważniejsze - idealnie przylegają do łydek... łydek rowerzysty, rzecz jasna.
Kwiatowe kimono - mój wytwór sprzed lat,
marmurki na gumce - HM,
buty a la Bollywood, galeria centrum,
okulary, Camaieu,
torba, Top Secret,
kwitnie - lilak chiński, a jak pachnie!