niedziela, 22 lutego 2009

Za górami, za lasami, za kratkami.

Image Hosted by ImageShack.us


W kratkach czuję się jak Egon Olsen, w kapeluszach z wielkim rondem jak pani Egonowa Olsen. Nie ma dla mnie rady. Oglądałam za dużo filmów z serii Gang Olsena. OK - kupiłam ten cudny kratkowy płaszcz na wyprzedaży, ale od razu potem pomyślałam - ja i kratka, raczej wykluczone. Od lat wmawia mi się, że źle wyglądam w kratkach. Najgłupszy argument? Mam za dużą głowę. Do tego - kwadratową! Aż dziwne, że sama na to nie wpadłam. Ale ok - czuję się w nim jak ten kolo z końca tęczy. Taka już ta kratka. Jednak chyba zejdę się z tym płaszczem - trzeba przyznać, że ma piękny krój. Na sukienkę polowałam od pojawienia się jej w sklepie HM w serii "designers at HM". Czekałam i czekałam, aż w końcu zaczęła kosztować te bajeczne 30 złotych. Ta oto sukienka z boazerii stanowi przykład supersukienki - na biodrach ma wielką uformowaną sferę - pod tą sferą to nawet gatki krótkie można skryć, aby chronić się przed zimnem. A najbardziej to rajtuz mi szkoda, bo chyba je będę musiała już wywalić, a tak je lubiłam. Damn! Za to czapka to część mojej niezrównanej kolekcji idiotycznych nakryć głowy. Enjoy.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Królewna elf ma na sobie:

płaszcz wełniany w kratkę, Zara,
sukienkę z boazerii, HM,
buty buty buty, Topshop,
rajtki w zielone listki, Calzedonia,
czapkę typu "głupek", Corte Ingles,
okulary, które M. na 100% znalazł w tym samym śmietniku, co doktor Jacoby z Twin Peaks!