wtorek, 2 lutego 2010

Nasza muzyka


Zachodziły w nich zmiany, stawali się inni. Nie tylko dlatego, że opuściwszy raz na zawsze - jak sądzili - swe dawne środowisko, mieli do czynienia z bardzo odmiennymi ludźmi. Ale pieniądze - spostrzeżenie z konieczności banalne - rodzą nowe potrzeby. Gdyby mieli czas na chwilę zastanowienia (ale w tamtych czasach w ogóle się nad niczym nie zastanawiali), przekonaliby się ze zdziwieniem, jak dalece zmieniła się ich wizja własnego ciała, a poza tym wszystkiego, co ich dotyczyło, na czym im zależało, wszystkiego, co stawało się ich światem. Wszystko było nowe. Wrażliwość, upodobania, stanowisko - wszystko kierowało ich ku rzeczom, których przedtem w ogóle nie znali. Zaczęli zwracać uwagę na sposób ubierania się innych, na wystawach spostrzegali meble, ozdobne drobiazgi, krawaty; popadali w marzenia przed ogłoszeniami agentów handlujących nieruchomościami. Zdawało im się, że rozumieją sprawy, którymi przedtem nigdy się nie interesowali; zaczęli doceniać, czy jakaś dzielnica, jakaś ulica jest wesoła czy smutna, cicha czy głośna, odludna czy ruchliwa. Nic w przeszłości nie przygotowało ich do tych nowych zainteresowań; odkrywali je naiwnie, z entuzjazmem, zdumiewając się swojej długotrwałej niewiedzy. Nie dziwiło ich albo prawie nie dziwiło, że tak ciągle o tym myślą. Drogi, jakimi kroczyli, wartości, jakie zaczynali dostrzegać, perspektywy, pragnienia, ambicje - wszystko to, prawdę mówiąc, wydawało im się niekiedy straszliwie puste. Wszystko, czym żyli, było nietrwałe i pozbawione określonej wartości. Ale jednak to właśnie było ich życie, źródło nieznanych, upajających wzruszeń, coś niepomiernie intensywnie otwartego. Mówili sobie czasem, iż życie, jakie ich czeka, będzie miało wdzięk, lekkość, barwność komedii amerykańskich, czołówek, jakimi otwiera swe filmy Saul Bass; jak obietnice uwodziły ich cudowne, promienne obrazy dziewiczych pól śniegowych przeciętych śladami nart, błękitnego morza, słońca, zielonych wzgórz, ognia buzującego na kamiennym kominku, śmiałych autostrad, pulmanów, pałaców.*




Jedwabna męska koszula, vintage,
wełniane męskie spodnie, Burton vintage,
pasek, vintage,
skórzane botki, vintage,
broszka, HM,
nowa cudowna i najlepsza na świecie brazylijska skórzana torebka, Thomaz Rabelo vintage - ponieważ będzie mi towarzyszyć codziennie, prezentuję ją z dumą, godną lepszych spraw.

PS. Zabawne, że Godard swój film o przemocy nazywa Notre musique. Obejrzyjcie koniecznie - jest dużo animacji 3D, pościgów HD, spektakularnych scen akcji w formacie emgep4 i innych kinowych atrakcji, które odmienią wasze życie. Być może na lepsze. Naprawdę warto.
* cytat pochodzi z książki "Rzeczy", której autorem jest Georges Perec, przekład Anna Tatarkiewicz.