niedziela, 17 stycznia 2010

Siusiu w torcik


Moją zaletą jest wolność. Żaden patos, etos i kutas - Katarzyna obudziła się z krótkiego, lękliwego snu, przypominając sobie kim jest. Szarpanie się przy maszynach daje odrobinę pokory, ale na drugą nóżkę: również odrobinę siły. Chodzę ulicami i rozmyślam, czemu za mojego dorosłego życia jeszcze nie wybuchła żadna krwawa rewolucja. Myślę, że wiele innych osób ma tak samo. Aksamitki, atłasowe wstążeczki w tęczowych barwach, poliestrowe kwiatuszki barwione na biskupią modłę, te wszystkie słodkie atrybuty kobiecości... Od jakiegoś czasu chodzi za mną ta wdzięczna spódnica z wiosennego Jasona Wu. Gdy ją zobaczyłam, od razu wpadło mi do głowy, żeby sobie coś takiego zmajstrować - w końcu, ile to roboty? Miałam już w ręku czerwoną wstążkę, ale jednak poszłam w błękity - i wyszło mi całkiem ładnie. Gruba, niedzisiejsza już zupełnie wełna tej ciekawej spódnicy (do wczoraj sięgała ona do okolic kostek...) nie przyjęła tego gładko - na wstążeczkach pojawiły się ciekawe zagięcia, jakiś mały krajobraz w stylu Henry Moore'a. Except for the colours, rzecz jasna. The colours are all mine. "The girl can look like a fashion plate at an even lower price. You may have three halfpence in your pocket and not a prospect in the world, and only the corner of a leaky bedroom to go home to; but in your new clothes you can stand on the street corner, indulging in a private daydream of yourself as Clark Gable or Greta Garbo". Hej, za 9 złotych można mieć fajną spódnicę!




Wełniana spódnica, Posh Lady vintage z poprawkami,
bluzka z modalu, Stradivarius wyprz,
pasek, vintage,
buty, Paola Ferri,
broszka, HM.