Każdego coś pociąga, każdy ma jakąś pasję. Dla jednych jest to zbieranie znaczków, dla innych plucie przy piwie pod blokiem, dla jeszcze innych są to spotkania swingersów, a dla mnie jest to owo malutkie trrt trrrt, które powszechnie nazywamy muzyką. Być może rozwijanie tego wspaniałego zamiłowania nie zaprowadziło mnie na wyżyny rafinady: niestety (ku zniesmaczeniu pewnych osób) nie jestem w stanie wyrobić w sobie entuzjazmu wobec brzdąkaniny muzyki współczesnej - nie w smak mi konkretystyczny neoatawizm Markowego Lachenmanna, nie ciągnie mnie do synkretycznych eksperymentów Karlheinza Stockhausena, wszelkie te... przeciągania struny w ogóle mnie nie zajmują. Ja mam swojego rocka! Jak widać, jestem w tym względzie niezłą gadżeciarą. Gdy wygrzebałam tę koszulkę w rozmiarze XXXXL, myślałam, że padnę z zachwytu! Moja ulubiona płyta Ministry! Któż nie zna Psalm 69 - jednej z najważniejszych płyt lat 90tych!
Jesus built my hotrod - trudno uwolnić się od tych idiotycznych słów. Soon I discovered that this rock thing was true...

Koszulka ołwersajz, Vintage, 1 złoty,
spodenki marmurki, Vintage, 1 złoty